
Do wykonania biurka najpierw zamówiłam blat w naszej firmie. Syn zdecydował się na klon w jakości natur. Jest to opcja mocna kolorystycznie, myślę że dobrze dopasowana dla chłopca, zwłaszcza, że dodatki do biurka miały być koniecznie ciemne;). Ja się cieszę, że ślady po pisakach nie będą się rzucały w oczy😉. Pokój nie jest zbyt duży (niecałe 10m2), więc nie mogliśmy szaleć z rozmiarem biurka. Przez kilka lat pracowałam w pracowni architektury wnętrz wykonując projekty dla banków. Stąd wiem, że najmniejsze biurka mają długość ok 1m (jeśli brakuje miejsca), standard to 1,2m a biurka prezesów mają najczęściej ok 1,6- 2m. Standard prezesowski wydaje się jednak za duży dla 6-latka😉. Z drugiej strony zależało mi na dużej przestrzeni do działalności twórczej: rysowanie, malowanie, klocki i pewnie w przyszłości do tego wszystkiego komputer🫣, a z odrobiną nadziei również zeszyty i książki do nauki😉. Wybrałam rozmiar standardowy, magazynowy 1400x720mm, myślę że to dobry kompromis pomiędzy miejscem do fikołków na podłodze, a miejscem do pracy przy biurku.
Nie miałam ochoty na zabawy z lakierem i papierem ściernym, za dużo bałaganu, smród, szkodliwe opary... zamówiłam blat w pełni przygotowany aby stać się biurkiem. Jest to o tyle dobre, że w firmie stosujemy lakier poliuretanowy, który tworzy bardzo łatwą w utrzymaniu powłokę. Mam już go przetestowanego na stole jadalnym😀. Do tego powłoka ta jest twarda, więc szalone zabawy mi nie straszne- blat będzie piękny przez lata. Lakier poliuretanowy jest szkodliwy w trakcie aplikacji, tym bardziej lepiej jak powłokę wykona lakiernik w odpowiedniej masce, przy ściance lakierniczej która wyposażona jest w specjalne filtry, aby do otoczenia nie dostały się szkodliwe substancje. Do tego powłoka będzie ładna.
Potem wybraliśmy nogi. Tutaj z pomocą przyszło nam Allegro. Wpisałam wymiar wysokość (65-72cm), standardowa wysokość biurka to 70-76cm, maksymalną szerokość (72cm- żeby nie były szersze od biurka). Pracuję z drewnem, więc wiem jak ważne jest aby stosować usztywnienia do blatu. Zrezygnowałam więc z pojedynczych nóg. Lepiej będą usztywniać nogi działające na zasadzie kozła. Ważne było też aby można było od boku wsuwać pod biurko zabawki. Wybraliśmy taką nogę:
Nogi sprzedawane były po 2szt, a dodatkowo chciałam aby przy biurku były szuflady więc mieliśmy dylemat czy biurko postawić na 2 nogach i wsunąć kontenerek, czy postawić z jednej strony na kontenerku a z drugiej na nodze. Pierwsza opcja dawała więcej możliwości aranżacji, przestawiania, druga jednak zostawiała więcej miejsca pod biurkiem na nogi. Syn wybrał opcję z jedną nogą i kontenerkiem:
Kontenerek jest nieco niższy niż nogi, więc wzięłam poziomicę i wyrównałam blat podklejając grube filce miedzy blat a kontenerek i pod kontenerek (łącznie 4 warstwy ok 8mm). Wyrównałam też odległość nogi od lewej krawędzi biurka przy pomocy linijki.
Do montażu wybrałam wkręty: do nogi długości 30mm, dla kontenerka 50mm. Używam tylko wkrętów dobrej jakości (wurth, spax itp.), wtedy praca z drewnem idzie łatwo, nie muszę robić nawiertów przed wkręceniem wkrętu. Nie planuję rozkręcać i skręcać mebla, więc wystarczą wkręty do drewna. Alternatywą byłyby mufy 2-gwintowe i śruby, jest to jednak opcja trudniejsza do wykonania, chociaż umożliwia wielokrotne skręcanie mebla. Zawsze mogę zmienić sposób mocowania, więc dziś wybieram opcję na wkręty.
Otwory w nodze są za duże, łby wkrętów przejdą przez nie, więc szukam jeszcze podkładek. Potem przykręcam nogę, a następnie kontenerek.
Cytując Pascala: i voilà! Gotowe!
Całość zajęła około godzinę z wszelkimi przymiarkami i wsunięciem szuflad do kontenerka. Syn zachwycony😀😉🥳